Puszki w Niemczech wracają do łask
Puszki z piwem i napojami bezalkoholowymi mogłyby od dziś powrócić na półki niemieckich supermarketów. Politycy, producenci napojów butelkowanych oraz detaliści zostali zmuszeni do podpisania ogólnokrajowej umowy dotyczącej pobierania i zwracania kaucji za jednorazowe opakowania do napojów.

John Hayes, prezes niemieckiej firmy Ball Packaging Europe, jest zachwycony. Sprzedaż tego pierwszego w kraju producenta puszek do napojów spadła z 35 miliardów sztuk w 2002 roku, co stanowiło około połowę niemieckiego rynku, do poniżej 250 milionów w ubiegłym roku. Jest on realistą i nie oczekuje powrotu do poziomu sprzedaży z 2002 roku w ciągu jednego czy dwóch lat. Tylko trzecia część z 30 tys. specjalnych maszyn potrzebnych detalistom będzie na miejscu do końca bieżącego roku. „Nie wydaje mi się jednak, że 1 maja będzie początkiem czegoś wielkiego”, stwierdził.
Transport, składowanie i recycling puszek także wydaje się być tańszy w porównaniu z jednorazowymi butelkami plastikowymi. Grupa EHI, badająca sektor detaliczny, uważa, że przeciętny supermarket mógłby zaoszczędzić 8 tys. euro (10 tys. dolarów) rocznie, jeśli sprzedawałby tylko puszki zamiast małych butelek. Jednak detaliści i producenci butelek narzekali na dodatkowe koszty zainstalowania nowego systemu. Sieć sprzedaży detalicznej Metro uważa, że będzie kosztowało to sektor ponad 1,2 mld euro.
Duże sieci dyskontowe Aldi i Lidl utrzymują, że nie będą znowu składowały puszek. Największa w kraju sieć detaliczna Metro mówi, że będzie na początku sprzedawała „tylko kilka produktów w puszkach”. Wielu sprzedawców boleśnie to odczuwa, ponieważ traci lukratywny, zamknięty system wykorzystywania butelek własnej marki.
Na przykład sieci dyskontowe rozpoczęły wojnę cenową na rynku wody butelkowanej. Podniosły swój udział w sprzedaży z 15 do 40 proc. w ciągu trzech lat, podczas gdy importerom wody, takim jak Nestlé, uniemożliwiono wejście na rynek z dochodowymi produktami z własną etykietą. Zagraniczni gracze wnieśli oskarżenia do sądów. Wymieniane były nawet pisma pomiędzy kanclerzem Gerhardem Schröderem a przewodniczącym Komisji Europejskiej Romano Prodim.
Pod koniec 2004 roku Europejski Trybunał Sprawiedliwości zmusił Niemcy do zlikwidowania hermetycznego systemu kaucyjnego. Nawoływał ustawodawców do stworzenia jednolitego systemu, co nie udało im się przez ostatnie pięć lat, a teraz zdążyli na czas przed latem.
Źródło: ''