Lekko i z fantazją
Choć są coraz lżejsze, o bardziej fantazyjnych kształtach i cieszą się uznaniem ekologów, opakowania ze szkła nie mają łatwej konkurencji z puszkami aluminiowymi, kartonami czy butelkami z tworzyw sztucznych. Produkcja opakowań szklanych utrzymuje się od trzech lat na podobnym poziomie 900-910 tys. ton rocznie.
- Pracujemy nad powrotem na rynek mleczarski - mówi Włodzimierz Rząsa, dyrektor Huty Jarosław, największego producenta opakowań szklanych w Polsce. Ten powrót, gdyby się dokonał, byłby symbolem odzyskania rynku utraconego z początkiem lat 90., gdy butelka do mleka zniknęła - jak się wydawało - na zawsze, wyparta przez folię, a potem przez kartony. Jednak jak wszystkie powroty, tak i ten nie jest łatwy, mimo iż opakowaniom szklanym sprzyjają ekolodzy i wzrost cen aluminium oraz produkowanych z coraz droższej ropy naftowej tworzyw sztucznych.
Szkło ze względu na swe właściwości (nie wchodzi w kontakt z produktami) chętnie stosowane jest w przemyśle spożywczym. Jest też głównym materiałem w produkcji opakowań dla alkoholi; zarówno wysokoprocentowych, jak też win oraz piwa. Jednak krajowa produkcja opakowań ze szkła utrzymuje się w ostatnich latach na podobnym poziomie. Powód? Rosnąca konkurencja ze strony innych rodzajów opakowań (zwłaszcza z tworzyw sztucznych) jak i kryzys na wschodzie, który dotknął całą opakowaniową produkcję.
Jak ocenia stowarzyszenie krajowych producentów z Forum Opakowań Szklanych, od trzech lat polskie huty wytwarzają ok. 900-910 tys. ton tych opakowań rocznie. W przeliczeniu na sztuki daje to ok. 4,1-4,2 mld. Mniej więcej połowę tej produkcji stanowią butelki odnotowujące też największy przyrost sprzedaży. Według GUS, produkcja sprzedana butelek szklanych zwiększyła się w 1999 r. do ponad 2 mld sztuk z 1,82 mld sztuk rok wcześniej.
Jak ocenia dyr. Rząsa, na polskim rynku widać już lekką nadprodukcję opakowań szklanych. Na razie polskie huty ratuje eksport, który rocznie sięga ok. 167 tys. ton. Choć import jest kilkakrotnie niższy, bo wynosi ok. 60 tys. ton rocznie, to - jak zauważa dyr. Rząsa - ta ilość nie uwzględnia opakowań ze szkła sprowadzanych wraz z produktami.
Co prawda, wzrost popytu na butelki i słoiki szacuje się na ok. 4-5 proc. rocznie w najbliższych latach, ale konkurencja zarówno zwiększających swe możliwości produkcyjne krajowych hut, jak też producentów innych rodzajów opakowań także będzie rosła. Dlatego też promowaniem opakowań ze szkła jak też wspólnym opracowaniem programu odzysku i przetwarzania zużytych butelek czy słoików ma się zająć powołane przez krajowe huty stowarzyszenie - Forum Opakowań Szklanych.
Szukając rynkowych atutów
W rywalizacji z innymi rodzajami opakowań szanse szkła wspierają jednak nie tylko akcje producentów ale przede wszystkim rewolucja technologiczna, jaka w ostatnich latach dokonała się w hutach. Coraz więcej producentów szklanych opakowań inwestuje w technologie wytwarzania cienkościennych butelek i słoi o kilkadziesiąt procent lżejszych od tradycyjnych, a jednocześnie bardziej wytrzymałych. Cienkościenna butelka do piwa waży 136 g, podczas gdy waga podobnej, ale tradycyjnej wynosi ok. 285 g.
- Dziś każda huta, która chce się liczyć na rynku, produkuje cienkościenne opakowania - ocenia Tomasz Chruszczow, dyrektor biura Forum Opakowań Szklanych. Po butelkach do piwa, w których najpierw zastosowano nową technologię, przyszła niedawno kolej na butelki do soków, co umożliwiło hutom bardziej skuteczną konkurencję z producentami kartonów z laminatów.
Atutem, jakim producenci opakowań ze szkła zdobywają odbiorców, jest też różnorodność kształtów i form opakowań. O ile przed laty typowe słoiki i butelki różniły się tylko zawartością i naklejką producenta, dzisiaj producenci szklanych opakowań są w stanie zaspokoić najbardziej wyszukane kaprysy odbiorcy. Najlepiej widać to w fantazyjnych butelkach do wódek, choć i na odrobinę szaleństwa decydują się nawet producenci dżemów czy majonezów, którzy chcą odróżnić się od konkurencji. Oryginalność na szklanym rynku jest w cenie, z czego korzysta m. in. Huta Szkła Ujeście, jedyny w Polsce producent butelek z zielonego szkła.
Wymuszone przez rynek i konkurencję zmiany technologiczne w hutach szkła wymagały kosztownych inwestycji, które w wielu wypadkach przeprowadzono dzięki wejściu zagranicznych inwestorów, będących udziałowcami kilku największych producentów opakowań szklanych w Polsce.
Skorzystać z partnerstwa
Inwestorem strategicznym w Hucie Szkła Jarosław, która jest liderem na krajowym rynku szklanych opakowań, zostało amerykańskie konsorcjum Owens Illinois. Udział w krajowej produkcji opakowań (ok. 910 tys. ton rocznej) szacuje się na ponad 30 proc. Jarosławska huta wytwarza ponad 100 rodzajów butelek, słojów, słoików z bezbarwnego, oranżowego i brunatnego szkła - także cienkościennego - i kilkanaście procent swej produkcji wysyła na eksport. Zagranicznego inwestora - pierwotnie szwedzką firmę PLM, a obecnie brytyjską Rexam - ma także należąca do krajowej czołówki Rexam Szkło SA, czyli huta szkła w Gostyniu, która specjalizuje się w słojach i słoikach dla przemysłu spożywczego.
Do 340 mln butelek rocznie produkuje sierakowska Huta Szkła Warta SA, która - bez udziału zagranicznego partnera - zdołała przeprowadzić w ostatnich latach wielomilionowe inwestycje. Specjalizująca się w bezbarwnych butelkach do soków i napojów sierakowska huta jest jednym z największych dostawców butelek do alkoholi. Jako pierwsza z polskich hut uzyskała pod koniec 1999 r. certyfikat ISO 14001 przyznawany firmom gwarantującym przyjazne dla środowiska warunki produkcji. Od dwóch lat sierakowska spółka zaczęła inwestycje kapitałowe w innych hutach; pod koniec 1998 r. przejęła większościowy pakiet akcji specjalizującej się w produkcji słoi Huty Jedlicze oraz została inwestorem strategicznym w litewskiej hucie Panevezio Stiklas inwestując tam do początku tego roku ok. 7 mln USD. Wraz z inwestycją na Litwie, sierakowska spółka zdobyła nie tylko nowy rynek dla swych własnych wyrobów, ale też nowy segment produkcji - Panevezio Stiklas wytwarza m. in. szyby do samochodów.
Kto skorzysta na zmianach ustawowych
Rocznie statystyczny Polak zużywa ok. 22 kg opakowań szklanych, czyli dwukrotnie mniej niż mieszkaniec Unii Europejskiej. Krajowi producenci mogą więc liczyć, że w najbliższych latach, w miarę wyrównywania się tych różnic, popyt, a więc i produkcja szklanych butelek i słoi powinna wzrastać. To jednak zależy od sukcesu w rywalizacji z innymi rodzajami opakowań - zwłaszcza tymi z tworzyw sztucznych. Dzięki coraz to nowym technologiom i materiałom "plastiki" wypychają szkło z obszarów, gdzie przez lata niepodzielnie panowało, np. w przemyśle spożywczym.
Krajowe huty doszły więc do wniosku, że mimo wzajemnej ostrej konkurencji niezbędna jest współpraca, a szczególnie wspólna promocja zalet opakowań ze szkła, czym ma się zająć Forum Opakowań Szklanych (FOS). Członków stowarzyszenia niepokoją jednak przygotowywane w nowej ustawie regulacje rynku produkcji i odzyskiwania opakowań. - Proponowane rozwiązania prawne są dla nas niekorzystne i zwiększają szanse opakowań z tworzyw sztucznych - ocenia Tomasz Chruszczow z FOS. Jak przypomina, ustawowe regulacje doprowadzą np. do zniesienia podatku akcyzowego, jakim teraz są obciążone produkty z PET. Co prawda, w zamian nałożą na ich producentów obowiązek zbiórki i przetwarzania zużytych opakowań, ale - według FOS - przyjęty w ustawie limit 16 proc. odzysku opakowań tworzyw sztucznych w 2017 r. jest stanowczo zbyt mały, biorąc pod uwagę możliwości ich producentów i dostawców. - To opakowania ze szkła i papieru zostaną głównie objęte dostosowaniem się do wymaganego w dyrektywie UE poziomu recyklingu odpadów opakowaniowych. Na nas też spadnie główny koszt. Jak w tej sytuacji skutecznie konkurować z plastikami - oburza się dyr. Chruszczow.
Szkło ze względu na swe właściwości (nie wchodzi w kontakt z produktami) chętnie stosowane jest w przemyśle spożywczym. Jest też głównym materiałem w produkcji opakowań dla alkoholi; zarówno wysokoprocentowych, jak też win oraz piwa. Jednak krajowa produkcja opakowań ze szkła utrzymuje się w ostatnich latach na podobnym poziomie. Powód? Rosnąca konkurencja ze strony innych rodzajów opakowań (zwłaszcza z tworzyw sztucznych) jak i kryzys na wschodzie, który dotknął całą opakowaniową produkcję.
Jak ocenia stowarzyszenie krajowych producentów z Forum Opakowań Szklanych, od trzech lat polskie huty wytwarzają ok. 900-910 tys. ton tych opakowań rocznie. W przeliczeniu na sztuki daje to ok. 4,1-4,2 mld. Mniej więcej połowę tej produkcji stanowią butelki odnotowujące też największy przyrost sprzedaży. Według GUS, produkcja sprzedana butelek szklanych zwiększyła się w 1999 r. do ponad 2 mld sztuk z 1,82 mld sztuk rok wcześniej.
Jak ocenia dyr. Rząsa, na polskim rynku widać już lekką nadprodukcję opakowań szklanych. Na razie polskie huty ratuje eksport, który rocznie sięga ok. 167 tys. ton. Choć import jest kilkakrotnie niższy, bo wynosi ok. 60 tys. ton rocznie, to - jak zauważa dyr. Rząsa - ta ilość nie uwzględnia opakowań ze szkła sprowadzanych wraz z produktami.
Co prawda, wzrost popytu na butelki i słoiki szacuje się na ok. 4-5 proc. rocznie w najbliższych latach, ale konkurencja zarówno zwiększających swe możliwości produkcyjne krajowych hut, jak też producentów innych rodzajów opakowań także będzie rosła. Dlatego też promowaniem opakowań ze szkła jak też wspólnym opracowaniem programu odzysku i przetwarzania zużytych butelek czy słoików ma się zająć powołane przez krajowe huty stowarzyszenie - Forum Opakowań Szklanych.
Szukając rynkowych atutów
W rywalizacji z innymi rodzajami opakowań szanse szkła wspierają jednak nie tylko akcje producentów ale przede wszystkim rewolucja technologiczna, jaka w ostatnich latach dokonała się w hutach. Coraz więcej producentów szklanych opakowań inwestuje w technologie wytwarzania cienkościennych butelek i słoi o kilkadziesiąt procent lżejszych od tradycyjnych, a jednocześnie bardziej wytrzymałych. Cienkościenna butelka do piwa waży 136 g, podczas gdy waga podobnej, ale tradycyjnej wynosi ok. 285 g.
- Dziś każda huta, która chce się liczyć na rynku, produkuje cienkościenne opakowania - ocenia Tomasz Chruszczow, dyrektor biura Forum Opakowań Szklanych. Po butelkach do piwa, w których najpierw zastosowano nową technologię, przyszła niedawno kolej na butelki do soków, co umożliwiło hutom bardziej skuteczną konkurencję z producentami kartonów z laminatów.
Atutem, jakim producenci opakowań ze szkła zdobywają odbiorców, jest też różnorodność kształtów i form opakowań. O ile przed laty typowe słoiki i butelki różniły się tylko zawartością i naklejką producenta, dzisiaj producenci szklanych opakowań są w stanie zaspokoić najbardziej wyszukane kaprysy odbiorcy. Najlepiej widać to w fantazyjnych butelkach do wódek, choć i na odrobinę szaleństwa decydują się nawet producenci dżemów czy majonezów, którzy chcą odróżnić się od konkurencji. Oryginalność na szklanym rynku jest w cenie, z czego korzysta m. in. Huta Szkła Ujeście, jedyny w Polsce producent butelek z zielonego szkła.
Wymuszone przez rynek i konkurencję zmiany technologiczne w hutach szkła wymagały kosztownych inwestycji, które w wielu wypadkach przeprowadzono dzięki wejściu zagranicznych inwestorów, będących udziałowcami kilku największych producentów opakowań szklanych w Polsce.
Skorzystać z partnerstwa
Inwestorem strategicznym w Hucie Szkła Jarosław, która jest liderem na krajowym rynku szklanych opakowań, zostało amerykańskie konsorcjum Owens Illinois. Udział w krajowej produkcji opakowań (ok. 910 tys. ton rocznej) szacuje się na ponad 30 proc. Jarosławska huta wytwarza ponad 100 rodzajów butelek, słojów, słoików z bezbarwnego, oranżowego i brunatnego szkła - także cienkościennego - i kilkanaście procent swej produkcji wysyła na eksport. Zagranicznego inwestora - pierwotnie szwedzką firmę PLM, a obecnie brytyjską Rexam - ma także należąca do krajowej czołówki Rexam Szkło SA, czyli huta szkła w Gostyniu, która specjalizuje się w słojach i słoikach dla przemysłu spożywczego.
Do 340 mln butelek rocznie produkuje sierakowska Huta Szkła Warta SA, która - bez udziału zagranicznego partnera - zdołała przeprowadzić w ostatnich latach wielomilionowe inwestycje. Specjalizująca się w bezbarwnych butelkach do soków i napojów sierakowska huta jest jednym z największych dostawców butelek do alkoholi. Jako pierwsza z polskich hut uzyskała pod koniec 1999 r. certyfikat ISO 14001 przyznawany firmom gwarantującym przyjazne dla środowiska warunki produkcji. Od dwóch lat sierakowska spółka zaczęła inwestycje kapitałowe w innych hutach; pod koniec 1998 r. przejęła większościowy pakiet akcji specjalizującej się w produkcji słoi Huty Jedlicze oraz została inwestorem strategicznym w litewskiej hucie Panevezio Stiklas inwestując tam do początku tego roku ok. 7 mln USD. Wraz z inwestycją na Litwie, sierakowska spółka zdobyła nie tylko nowy rynek dla swych własnych wyrobów, ale też nowy segment produkcji - Panevezio Stiklas wytwarza m. in. szyby do samochodów.
Kto skorzysta na zmianach ustawowych
Rocznie statystyczny Polak zużywa ok. 22 kg opakowań szklanych, czyli dwukrotnie mniej niż mieszkaniec Unii Europejskiej. Krajowi producenci mogą więc liczyć, że w najbliższych latach, w miarę wyrównywania się tych różnic, popyt, a więc i produkcja szklanych butelek i słoi powinna wzrastać. To jednak zależy od sukcesu w rywalizacji z innymi rodzajami opakowań - zwłaszcza tymi z tworzyw sztucznych. Dzięki coraz to nowym technologiom i materiałom "plastiki" wypychają szkło z obszarów, gdzie przez lata niepodzielnie panowało, np. w przemyśle spożywczym.
Krajowe huty doszły więc do wniosku, że mimo wzajemnej ostrej konkurencji niezbędna jest współpraca, a szczególnie wspólna promocja zalet opakowań ze szkła, czym ma się zająć Forum Opakowań Szklanych (FOS). Członków stowarzyszenia niepokoją jednak przygotowywane w nowej ustawie regulacje rynku produkcji i odzyskiwania opakowań. - Proponowane rozwiązania prawne są dla nas niekorzystne i zwiększają szanse opakowań z tworzyw sztucznych - ocenia Tomasz Chruszczow z FOS. Jak przypomina, ustawowe regulacje doprowadzą np. do zniesienia podatku akcyzowego, jakim teraz są obciążone produkty z PET. Co prawda, w zamian nałożą na ich producentów obowiązek zbiórki i przetwarzania zużytych opakowań, ale - według FOS - przyjęty w ustawie limit 16 proc. odzysku opakowań tworzyw sztucznych w 2017 r. jest stanowczo zbyt mały, biorąc pod uwagę możliwości ich producentów i dostawców. - To opakowania ze szkła i papieru zostaną głównie objęte dostosowaniem się do wymaganego w dyrektywie UE poziomu recyklingu odpadów opakowaniowych. Na nas też spadnie główny koszt. Jak w tej sytuacji skutecznie konkurować z plastikami - oburza się dyr. Chruszczow.