Data publikacji: .    Data aktualizacji: 2009-12-16

Jak podała Rzeczpospolita: Składowanie odpadów będzie od stycznia aż pięciokrotnie droższe. Ministerstwo Środowiska chce podnieść opłatę marszałkowską pobieraną od przedsiębiorców, którzy nie stosują recyklingu.

Producenci opakowań i samorządy od dawna walczą o podniesienie opłat za korzystanie ze środowiska (tzw. marszałkowskich). Obecnie za składowanie odpadów firmy sprzątające uiszczają do kasy funduszy ochrony środowiska i gospodarki wodnej śmiesznie niskie kwoty. To sprawia, że odzysk wielu surowców wtórnych jest nieopłacalny.

Będzie to pierwsza tak drastyczna podwyżka od czasu wprowadzenia opłat za korzystanie ze środowiska. Obecnie za składowanie tony odpadów komunalnych do funduszy ochrony środowiska i gospodarki wodnej trafia tylko 15 zł. Po podwyżce ma to być już 75 zł.

Skala podwyżki budzi przerażenie w branży śmieciarskiej. Początkowo Ministerstwo Środowiska chciało wprowadzić nowe stawki już od lipca. Po konsultacjach społecznych zgodziło się odwlec ten termin do końca roku. - Idea jest słuszna, na składowiskach jest za dużo nieprzetworzonych surowców wtórnych. Ale firmy sprzątające potrzebują więcej czasu na dostosowanie się do nowych opłat - przekonuje Tomasz Uciński, prezes Krajowej Izby Gospodarki Odpadami.

Rocznie na wysypiskach ląduje ok. 11,5 mln ton śmieci. Koszty składowania wzrosną o 60 zł na każdej tonie, a to oznacza, że w skali kraju opłaty marszałkowskie przyniosą dodatkowe 700 mln zł. Wpływy zasilą głównie budżety samorządów, bo gminne i powiatowe fundusze ochrony środowiska nie mają osobowości prawnej. Tak zarobione pieniądze gminy powinny wydać na ekologię.

Źródło: Rzeczpospolita
Źródło: ''