Data publikacji: .    Data aktualizacji: 2009-12-16

Duże przedsiębiorstwa zajmujące się recyklingiem planują w najbliższych kilku latach podwoić swoją produkcję. Mniejsze firmy oceniają wzrost przychodów na 10 - 30 proc. Otwarcie unijnych granic i wprowadzenie ostrzejszych przepisów ochrony środowiska sprawia, że rynek odzysku surowców wtórnych rozwija się w Polsce coraz szybciej.

Zdaniem Jacka Martyny, kierownika działu marketingu Elana Pet z Torunia, zwiększyła się także świadomość ekologiczna przedsiębiorstw i gmin, coraz więcej odpadów trafia do odzysku. Dzięki temu jest dużo surowca do produkcji.

Elana Pet przerabia rocznie ok. 8 tys. ton butelek typu pet. W przyszłym roku zamierza dokupić nową linię technologiczną i wyspecjalizować się w produkcji płatków, które powoli wypierają z rynku granulat. Odbiorcy to m.in. producenci folii. Żądają surowca coraz lepszej jakości. Małe firmy działające na rynku recyklingu nie mogą im tego zaoferować, co otwiera pole dla większych graczy w branży. Wiceprezes firmy Polowat Leszek Dziopak mówi, że rocznie przedsiębiorstwo przerabia na płatki 15 tys. ton butelek typu pet. Na przełomie 2007 i 2008 roku planuje wybudować zakład o podobnej mocy w Łęczycy. Polowat należy do włoskiego Industrie Maurizio Peruzzo.

Jeden z największych zakładów recyklingu tworzyw sztucznych ma firma Conkret z Wielkiego Rychnowa. Składa się on z dwóch sortowni, dwóch linii produkcyjnych, własnej oczyszczalni ścieków i zakładu logistycznego. Jako jedyny w kraju Conkret zajmuje się całym procesem przetwarzania odpadów polietylenowych - aż po produkcję folii polietylenowej, stosowanej głównie w budownictwie. W tym roku firma zainwestowała ok. 2 mln euro, korzystając dwa razy z unijnych dotacji. W przyszłym roku inwestycje mają zostać potrojone.

Nie we wszystkich segmentach rynku nastąpiło wyraźne ożywienie. Zdaniem Jana Jarmołowicza, kierownika zakładu Ekoprod koło Legnicy, rynek recyklingu odpadów ropopochodnych rozwija się stabilnie od kilku lat. Firma zatrudnia 14 osób i zajmuje się odzyskiem oleju z emulsji oraz opakowań po kwasach i zasadach. W przyszłym roku zainwestuje w maszynę do wstępnego przerabiania tych opakowań.

W zakresie recyklingu odpadów istnieje szara strefa. O jej istnieniu może świadczyć wyjątkowo wysoki poziom recyklingu opakowań, np. szkła. Zgodnie z danymi Ministerstwa Środowiska w ubiegłym roku polskie firmy przetworzyły aż 365 tys. ton szklanych opakowań, gdy rok wcześniej było 240 tys. ton. Przedsiębiorcy wskazują ostrożnie, że polskie huty nie mają tak dużych możliwości przerobu stłuczki. Danych tych nie chce komentować ani Forum Opakowań Szklanych, ani resort środowiska.

Bolączką polskich firm zajmujących się pozyskiwaniem szkła jest niedokładne sortowanie opakowań przez mieszkańców. Jak ocenia Robert Naleśnik, dyrektor produkcji polsko-niemieckiej firmy DSS Recykling co najmniej połowa stłuczki szklanej nie jest jeszcze w Polsce zagospodarowana. Rynek ma więc duży potencjał rozwoju, ale nie wszyscy segregują szkło, firmy komunalne nie zawsze inwestują w odpowiednie pojemniki. Przedsiębiorstwo zamierza w przyszłym roku wziąć w leasing dodatkowe pojemniki na selektywną zbiórkę szkła. Planuje także postawienie nowej linii produkcyjnej - w sumie inwestycje wyniosą ok. 5 mln zł. Firma zajmuje się pozyskiwaniem szkła płaskiego oraz opakowaniowego. Niedaleko jej siedziby, w Strzemieszycach, powstaje francuska fabryka szyb samochodowych, do której DSS Recykling chce dostarczać surowce.

Źródło: Rzeczpospolita
Źródło: ''